Niektóre placówki muszą się liczyć nawet z 300 proc. wzrostem kosztów. Mimo to Narodowy Fundusz Zdrowia nie planuje przeznaczyć dla szpitali dodatkowych środków.
– Jeszcze niedawno głośno było o kryzysie psychiatrii w związku z niedofinansowaniem świadczeń i brakiem lekarzy. Do tego doszedł teraz kryzys gazowy. Biorąc pod uwagę fakt, że szpitale publiczne nie mają środków na pokrycie wynagrodzeń z tego, co płaci NFZ, nie ma mowy o tym, żeby pokryć tak horrendalne podwyżki gazu – podsumowuje Michał Stelmański, prezes Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii
Podczas dzisiejszej konferencji samorząd województwa apelował o urealnienie nakładów. Apel opierał się o dane zebrane od urzędu marszałkowskiego od 26 swoich podmiotów medycznych.
– Sytuacja dla wielu placówek jest patowa – powiedziała Elżbieta Lanc, członkini zarządu województwa mazowieckiego. – Tymczasem zamiast zwiększenia nakładów na służbę zdrowia w czasie pandemii i olbrzymich podwyżek Ministerstwo Zdrowia przygotowuje ustawę, która de facto oznacza centralizację szpitali. Mowa oczywiście o ustawie o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa – dodaje.
Reforma zaproponowana przez resort to powołanie kolejnej agencji, która ma przejmować zadłużone szpitale i nimi kierować.
Aleksandra Krawczyk