Przemysł odzieżowy boryka się z problemami toksycznych warunków wytwarzania i trudnych realiów pracy. Choć ograniczenie zakupów może pomóc, wdrożenie zasady zero waste jest skuteczniejszym rozwiązaniem.
Ubrania z popularnych sieciówek często mają niską jakość, podczas gdy luksusowe marki są drogie i niedostępne dla większości. Rozwiązaniem klinczu mogą być second-handy, w których zdarza się kupić wysokiej jakości odzież po znacznie niższych cenach.
Dlaczego kupujemy z drugiej ręki?
Idea second handów powstała w XIX wieku i rozwinęła się w czasie rewolucji przemysłowej. W Polsce pomimo zamykania tradycyjnych lumpeksów handel używaną odzieżą kwitnie w internecie.
Większość Polaków kupuje rzeczy używane wiedziona chęcią zaoszczędzenia. Z danych Santander Consumer Banku wynika, że takich konsumentów jest aż 74 proc.
- 11 proc. poszukuje oryginalnych przedmiotów,
- 8 proc. kieruje się troską o środowisko.
Niepewność co do pochodzenia i czystości używanych rzeczy martwi odpowiednio 29 proc. i 27 proc. ankietowanych.
Samochody, ubrania, książki
Polacy najchętniej kupują przede wszystkim używane samochody, a dopiero potem ubrania. Popularne są również używane książki, sprzęt RTV i AGD, rowery oraz meble. Tak wskazało odpowiednio: 27, 26, 24 i 23 proc.
Ze względów higienicznych najmniejszym zainteresowaniem cieszą się używane obuwie i zabawki.
Second-handy to lekarstwo dla portfela i planety
Na przestrzeni lat second-handy stały się popularnym wyborem ze względu na przystępne ceny i nierzadko wysoką jakość towarów. Można w nich znaleźć ubrania znanych marek, a także designerskie perełki.
Oprócz tego, że kupowanie odzieży z drugiej ręki to doskonały sposób na zmniejszenie ilości odpadów tekstylnych i ograniczenie negatywnego wpływu przemysłu modowego na środowisko, na dodatek kupowanie w second-handach wspiera małe, miejscowe biznesy. Zamiast wydawać pieniądze w dużych, globalnych sieciach, klienci wspomagają lokalnych przedsiębiorców i przyczyniają się do wzrostu gospodarczego swojego regionu.