Po godzinie 20:00 doszło do pożaru hali na Białołęce. Jak się okazało, w środku znajdowały się kajaki i sprzęt do ich produkcji. Strażakom udało się opanować ogień około godziny 22.
Straż w początkowej fazie działań, ze względu na szybkie rozprzestrzenianie się ognia, zdecydowała się na użycie dodatkowych pomp pływających, które pobierają wodę bezpośrednio z pobliskiego Kanału Żerańskiego.
Po godzinie 23 stołeczna straż pożarna poinformowała, że w akcji bierze udział 88 strażaków. Są oni wspierani przez drony oraz specjalny zespół ratownictwa chemicznego. Na miejscu jest też Komendant Miejski PSP w Warszawie oraz Wojewódzki Komendant Straży Pożarnej.
Ogniem zajął się budynek o wymiarach 20 na 50 metrów. W środku była firma polskiego byłego olimpijczyka, produkująca kajaki. Spłonął gotowy sprzęt, ale też maszyny wykorzystywane przy budowie nowych kajaków.








