18 maja około 4:15 nad ranem przy ulicy Pankiewicza 4 zostało znalezione ciało mężczyzny. Teraz policja poinformowała o szczegółach tej sprawy. Okazuje się, że poszkodowany został pozostawiony tam przez pracowników okolicznego klubu nocnego. Tuż przed zamknięciem lokalu ochroniarze, trzymając mężczyznę za nogi i za ręce, wynieśli go z klubu i położyli na chodniku. Pracownik ochrony uderzył mężczyznę kilka razy dłonią po twarzy, by sprawdzić, czy żyje, a następnie powrócił wraz ze swoimi towarzyszami do klubu, zostawiając mężczyznę na chodniku. Żaden ze świadków tego wydarzenia nie zgłosił sprawy do służb i nie udzielił 36-latkowi pomocy.
Gdy odnaleziono poszkodowanego, na miejsce wezwano policję, pogotowie oraz straż miejską. Medycy starali się uratować mu życie, jednak mężczyzna zmarł.
Pracownikom klubu grozi do 3 lat więzienia
Poza ochroniarzami klubu aresztowano również 21-letnią barmankę oraz 21-letnią tancerkę. Kobiety, mimo że były świadome stanu mężczyzny i widziały go nieprzytomnego, nie udzieliły mu pomocy i nie zawiadomiły służb. Prokurator postawił piątce zarzuty nieudzielenia pomocy osobie będącej w stanie bezpośredniego zagrożenia utraty życia. 40-letni ochroniarz, który uderzył poszkodowanego mężczyznę, został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Wszystkim oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.