Na Muranowie miały zostać ścięte cztery drzewa. Jedno z nich okazało się być niezwykle cenne przyrodniczo. Zamiast wycinki czeka je ochrona.
W marcu tego roku Zakład Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Wola złożył wniosek na wycinkę czterech drzew przy ul. Niskiej 27: bzu czarnego, jabłoni, bożodrzewu i klonu jesionolistnego. ZGN Wola argumentowało tę potrzebę bezpośrednim zagrożeniem, jakie stwarzały te drzewa ze względu na swój zły stan.
Urząd Marszałkowski wyraził zgodę na usunięcie klonu i jabłoni (bożodrzew to gatunek inwazyjny, na którego ścięcie zgoda nie jest wymagana). Natomiast ostatnie drzewo — czarny bez — zostanie na Woli na dłużej.
Podczas oględzin zaobserwowano okazało się, że ów bez czarny ma szczególną wartość przyrodniczą. Jego obwód pnia na wysokości 130 cm wynosi 134 cm, co znacznie przekracza kryterium predysponujące go do zostania pomnikiem przyrody. Okazy tego gatunku rzadko przechodzą z formy krzewiastej do drzewiastej i to na dodatek z tak masywnym pniem.
Ekspertyza dendrologiczna
Ze względu na wysoką wartość drzewa, Urząd Marszałkowski zdecydował, że konieczna jest ekspertyza dendrologiczna w zakresie możliwości wdrożenia minimalizacji zagrożenia dla otoczenia. Ekspertyza wykazała, że istnieje techniczna możliwość zapewnienia bezpieczeństwa wokół drzewa, przy wykonaniu jego stabilizacji pionowej w formie podpory — wyjaśnia Tomasz Krasowski, Dyrektor Departamentu Polityki Ekologicznej, Geologii i Łowiectwa Urzędu Marszałkowskiego cytowany przez portal gazetawoli.pl.
Co stanie się z bzem?
ZGN Wola czeka aktualnie na wycenę, jaki będzie koszt wykonania podpory drzewa. Po jej otrzymaniu będziemy wiedzieć, czy pieniądze na to zarezerwowane są wystarczające. Jeśli tak, a ZGN ma aktualne rozeznanie na rynku co do cen, to podpora pojawi się jeszcze w październiku — mówi Marcin Jakubik, rzecznik prasowy Dzielnicy Wola cytowany przez portal gazetawoli.pl.
W Polsce jest tylko jeden bez czarny, który stał się pomnikiem przyrody. Ma na imię Juliusz, ma ponad 6 metrów wysokości i mieszka w Rzeszowie.
Może w niedalekiej przyszłości Juliusz podzieli się zaszczytnym tytułem z (na razie bezimiennym) wolskim bzem.