Wojna na Ukrainie wciąż trwa, a Polska stara się pomagać sąsiadom na wszelkie sposoby. Teraz do warszawskiego szpitala trafiło kolejnych 5 rannych żołnierzy z Ukrainy. Zostali oni przetransportowani do Szpitala Dzieciątka Jezus, który jest jednostką najwyższej referencyjności. Trafili oni do Polski, dzięki specjalnemu pociągowi, który został stworzony w lutym. Do tej pory przywoził on do Polski jedynie osoby hospitalizowane i uchodźców z Ukrainy, teraz został wykorzystany do transportu rannych żołnierzy.
Szpital Dzieciątka Jezus Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM, za moim pośrednictwem, od razu zaoferował przyjęcie pięciu pacjentów. Skierowano do nas trzech pacjentów do leczenia ortopedycznego i dwóch do leczenia w Klinice Chirurgii Szczękowej. Transport tych żołnierzy przybył do Warszawy w poniedziałek, 18 lipca, wieczorem. To była bardzo sprawnie zorganizowana i przeprowadzona przez MUW akcja: myśmy odpowiedzieli na apel rano w poniedziałek, a już po dwóch godzinach otrzymałem tabele z dokładnymi danymi: imieniem, nazwiskiem, datą urodzenia, szczegółowym opisem dotychczasowego leczenia, zakresem obrażeń, czy ten pacjent jest leżący, czy siedzący, wszystko w dwóch językach, angielskim i polskim – powiedział dr hab. n. med. Paweł Łęgosz, ortopeda i traumatolog narządu ruchu.
Ukraiński żołnierz przeszedł operacje
Jeden z przybyłych z Ukrainy żołnierzy miał na tyle rozległe obrażenia, że musiał przejść operację już następnego dnia po przybyciu.
Mężczyzna miał skomplikowane złamania stopy, stawu skokowego i całego podudzia. Został mu założony tzw. aparat llizarowa do leczenia zewnętrznego złamań, taka metoda pozwoli m.in. na obciążanie stopy, dzięki czemu pacjent nie będzie musiał leżeć — mówił dr Łęgosz.
Na swoje operacje czekają również inni ranni żołnierze z Ukrainy.
Kolejni pacjenci są planowani do kolejnych działań. Także w obrębie chirurgii szczękowej została już zoperowana jedna osoba, kobieta, miała znaczny ubytek w obrębie żuchwy. Teraz trafi na „doleczanie” do kliniki ortopedii, gdyż ma jeszcze złamanie w obrębie podudzia — dodał.