Paszkowianka to trasa przez Nadarzyn, Pruszków, Brwinów i Błonie. Droga ma zaczynać się w węźle Paszków z trasą ekspresową S8 koło Nadarzyna i być przedłużeniem drogi wojewódzkiej nr 721. Później planowana trasa ma przeciąć linię kolejową WKD pomiędzy Nową Wsią a Otrębusami i skrzyżować się z drogą wojewódzką nr 719, skąd ma poprowadzić w kierunku autostrady A2. Pierwsze plany budowy Paszkowianki pochodzą jeszcze z lat 70. Długą historię mają także protesty mieszkańców, którzy są przeciwni realizacji tej inwestycji. Jak mówił Przemysław Szramowski z Zielonej Granicy, mieszkańcy pierwszy raz pokazali swój sprzeciw wobec niej już w 1999 roku, później powtórzyło się to także w 2005, 2006 i 2009 roku. Teraz o inwestycji znów jest głośno.
Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich i biuro projektowe Safege S.A.S organizują spotkania z mieszkańcami, na których będą oni mogli zgłosić swoje uwagi. Wczoraj miało miejsce pierwsze takie wydarzenie w świetlicy w Kaniach. Frekwencja dopisała, a nawet przerosła oczekiwania organizatorów, gdyż zabrakło miejsca. Zaskoczył ich także przebieg spotkania, pojawili się na nim prawie wyłącznie przeciwnicy inwestycji, którzy zdecydowanie wyrażali swoje odczucia. Zarzucali urzędnikom z MZDW, że przed spotkaniem nie udostępnili im analiz ruchu drogowego, pomimo że wielokrotnie o to prosili.
Materiały będą przedstawiane sukcesywnie. To spotkanie nie było umocowane prawnie, to nie były konsultacje społeczne do decyzji środowiskowej – tłumaczy p.o. z-cy Dyrektora ds. Inwestycji MZDW Tomasz Dąbrowski. Na razie jednak mieszkańcy nie mają dostępu do dokumentów – dzięki temu, że dzisiaj się spotkaliśmy, wiemy, jakie są oczekiwania mieszkańców i być może złożymy trochę inne zakresy inwestycji. Musimy to przeanalizować – dodaje Dąbrowski.
Samorządowcy z Brwinowa i Nadarzyna są zwolennikami budowy Paszkowianki, a swoją postawę argumentują tym, że bez niej lokalny ruch zostanie sparaliżowany przez samochody. Jednakże wynajęta przez biuro projektowe ekspertka inż. Małgorzata Pracz zaznaczyła, że nie zostały przeprowadzone badania, które uzasadniałyby taką tezę. Zaznaczyła ona także, że ruch na drogach, które mają prowadzić do Paszkowianki będzie wzmożony. Więcej samochodów ma pojawić się na drodze 719, ulicy Pruszkowskiej i na węźle Paszków.
Nie zgodziłam się z panem dyrektorem, który powiedział, że na drodze 719 będą lepsze warunki ruchu. Nie ma co się oszukiwać, ten ruch na Paszkowiance, nie będzie się magicznie materializował w okolicach tych skrzyżowań. Przez to, że jest to droga o małej dostępności, to w tych 3 miejscach na drogach, które będą prowadzić do Paszkowianki, ten ruch będzie rósł – mówi inż. Małgorzata Pracz.
Biuro projektowe przedstawiło na wczorajszym spotkaniu 3 możliwe warianty przebiegu Paszkowianki, jednak żaden nie został zaakceptowany przez mieszkańców. Domagają się oni rezygnacji z budowy drogi. Jej przyszłość zależy w dużej mierze od decyzji samorządu Mazowsza.
Jeżeli będzie niezadowolenie i mocny sprzeciw, to być może tej Paszkowianki II nie będzie – zadeklarował po spotkaniu radny sejmiku Mazowsza Piotr Kandyba.
Dzisiaj odbędzie się kolejne spotkanie w sprawie Paszkowianki.