To koniec karty miejskiej. Czym zastąpi ją ZTM?

Niedawno kończyła dwadzieścia lat i – jak podkreśla Zarząd Transportu Miejskiego – w momencie swoich narodzin była jednym z najnowocześniejszych systemów biletowych na świecie. Warszawska Karta Miejska to rekwizyt znajomy niemal każdemu i każdej z nas – bowiem samych spersonalizowanych kart wydano prawie dwa miliony.

Dwadzieścia lat to jednak szmat czasu – a niezbędne nam kiedyś portfele wypchane plastikowymi kartami coraz częściej zastępują telefony. Od dawna wiadomo, że Warszawski system biletowy stał się nieco przestarzały. A podróże do Poznania czy Wrocławia mogły wywołać nutę zazdrości w warszawskich sercach – tam papierowe bilety zastępowało proste zbliżenie telefonu do kasownika.

Jak przekonuje ZTM, ma być szybko i wygodnie – a za bilet zapłacimy zbliżając dowolną kartę, niezależnie od tego, czy jest w telefonie, czy zegarku – możliwe będzie również pozostanie przy fizycznym nośniku. Zmiany, choć rewolucyjne, będą wprowadzane stopniowo. Według planów miasta, tradycyjne kasowniki odejdą w niepamięć, tak samo znajdujące się w pojazdach biletomaty. Urzędnicy zakładają, że około półtora roku po wyborze wykonawcy nowy system zostanie uruchomiony, a przez kolejne dwa lata będzie wdrażany, a zatem będzie można równolegle tradycyjnie kasować bilety. Wedle planów, od 2028 r. będzie funkcjonował już wyłącznie nowy system.

Jesteśmy na etapie badania tych pięciu firm, które zgłosiły chęć udziału w dialogu – mówi nam Katarzyna Strzegowska i dodaje, że jeżeli uda się uniknąć opóźnień i odwołań do Krajowej Izby Odwoławczej, w drugiej połowie marca uda się wystartować z pracami w dialogu z oferentami.



Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.