„Toniemy w błocie i w śmieciach”. Mieszkańcy Młynowa chcą poprawy jakości podwórka

fot. Gazeta Woli

Mieszkańcy pięciu bloków przy Staszica i Wolskiej walczą o rewitalizację swojego podwórka. Zamiast przyjaznej przestrzeni sąsiedzkiej, na podwórku znajduje się bowiem dziki parking, rozjeżdżone przez samochody klepiska i wszechobecne śmieci.

Tekst na podstawie artykułu Gazety Woli.

Sytuacja jest dramatyczna. Toniemy w błocie i w śmieciach. Oprócz tego podwórko jest rozjeżdżane przez licznych parkujących, którzy korzystają z faktu, że nie jest ono objęte strefą płatnego parkowania. Degrengolada trwa od lat i nic się tu nie zmienia. W tym roku została rozebrana altana śmietnikowa, co ostatecznie dopełniło zniszczenia – opisuje pani Małgorzata, mieszkanka ulicy Staszica. 

Wspólnota bez wspólnych decyzji

Podwórko na Młynowie nie posiada własnej altany śmietnikowej, a kilkanaście kontenerów na śmieci stoi pod gołym niebem. Poprzednią usunięto w marcu 2024 r. ze względu na decyzję Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego argumentowaną złym stanem technicznym. W sprawie nowej altany wspólnoty mieszkaniowe nie są w stanie się porozumieć — zarówno odnośnie miejsca, w którym ma powstać, jak i wyglądu. Ostatnio pojawił się pomysł, aby powstała altana podzielona na 6 części: po jednej dla każdej ze wspólnot oraz jedna na odpady wielkogabarytowe, lecz ten plan również podzielił mieszkańców.

fot. Gazeta Woli

W ostatnim czasie pobliska ulica Wawelberga wraz z okolicznymi podwórkami została objęta programem parkowania wyłącznie z identyfikatorami dla mieszkańców. Nie uwzględniono jednak podwórka u zbiegu Wolskiej i Staszica ze względu na, ponownie, brak porozumienia między wszystkimi wspólnotami. Spowodowało to jeszcze większy napływ parkujących samochodów na ich podwórko.

Dziś zamiast miejsca, które było sercem naszej wspólnoty, widzę góry śmieci, zaparkowane samochody i zniszczoną zieleń. To, co kiedyś dawało nam radość, teraz stało się smutnym, zaniedbanym kawałkiem ziemi, który bardziej przypomina wysypisko niż podwórko. Czuję frustrację, bo nikt nie dba o naszą przestrzeń, a my, mieszkańcy, tracimy komfort życia i poczucie wspólnoty. Wprowadzony program identyfikatorów okolicy spowodował, że u nas parkuje jeszcze więcej samochodów – mówi pani Agata.

ZGN Wola dostrzega problem

W marcu 2024 roku Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami zadeklarował, że uwzględni zakres prac związanych z rewitalizacją podwórka w planie potrzeb remontowych ZGN Wola na 2025 r. w przypadku, gdy projekt składany przez mieszkańców w budżecie obywatelskim nie otrzyma wystarczającego poparcia. Tak też się stało, projekt rewitalizacji podwórka o nazwie „Skwer Michla” złożony był w budżecie obywatelskim na 2025 r., jednak nie uzyskał wystarczającej liczby głosów.

Radna Anna Grzelak ze stowarzenia Wola Mieszkańców w interpelacji zwróciła się do władz dzielnicy w sprawie planów Zarządu. Problem podjęła także radna Magdalena Huszno z Koalicji Obywatelskiej.

Kompleksowa rewitalizacja przedmiotowego podwórka wpisana jest do rejestru potrzeb Zakładu na najbliższe lata. Wykonanie robót budowlanych musi być poprzedzone opracowaniem dokumentacji projektowej. W kolejnym roku, po uzyskaniu niezbędnych środków finansowych planowane jest wykonanie robót budowlanych zgodnie z opracowaną dokumentacją projektową. – odpowiada Marcin Bąk, zastępca dyrektora ZGN Wola.

Termin rozpisania przetargu na opracowanie dokumentacji projektowe jest zależny od wyczekiwanego porozumienia mieszkańców. Jak twierdzi urząd dzielnicy, sam ZGN nie jest w stanie rozwiązać sytuacji, za którą współodpowiedzialne są również wspólnoty. Dodaje też, że teren podwórka jest sprzątany zgodnie z harmonogramem, a obowiązek zapewnienia miejsc na pojemniki do zbierania odpadów komunalnych to obowiązek właścicieli nieruchomości, czyli wspólnot właśnie.

Zarządy wspólnot mieszkaniowych zgodnie z obowiązującymi procedurami złożyły odpowiedni wniosek o dzierżawę gruntu pod nową wiatę śmietnikową. Wniosek o dzierżawę gruntu jest w trakcie procedowania, a ostateczną decyzję Zakład podejmie na podstawie opinii Wydziału Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Wola – wyjaśnia Bąk.

Mieszkańcy pozostają sceptyczni

Jak zapowiedzi ZGN-u są odbierane przez mieszkańców podwórka?

Jestem w kontakcie z panem Burmistrzem oraz dwiema paniami Radnymi i wiem, że działania są podejmowane. Natomiast nie mam żadnej pewności, że naprawdę coś się zmieni. Podejmowałam wielokrotne próby rozmowy telefonicznej z dyrektorem Bąkiem z ZGN, niestety nie udało się połączyć. Z kolei rozmowy z referentami w ZGN polegają na wyliczaniu, dlaczego ZGN nic nie może zrobić – mówi nam Pani Małgorzata. 

To typowa próba uspokojenia mieszkańców. Deklaracja, z której nic konkretnego nie wynika. Brakuje harmonogramu prac, budżetu i przede wszystkim zobowiązania do realnych działań. Deklaracje są puste, jeśli nie towarzyszą im konkretne kroki. Czuję żal, frustrację i ogromną niemoc, bo mimo naszych próśb i interwencji, nie dostajemy żadnego realnego wsparcia, także od wspólnot. Wydaje się, że problem jest zrzucany z jednej instytucji na drugą, a my – mieszkańcy – zostajemy z tym sami. Podwórko niszczeje, a urzędnicy, zamiast działać, składają obietnice bez pokrycia. Takie podejście prowadzi jedynie do dalszej degradacji, a my czujemy, że nasze głosy są ignorowane. Potrzebujemy działań tu i teraz, a nie mglistych obietnic na bliżej nieokreśloną przyszłość – wylicza pani Agata.

fot. Gazeta Woli

„Spłycanie tematu wprowadza w błąd”

Do sprawy odniósł się również Marcin Jakubik, rzecznik Dzielnicy Wola. 

Wspólnoty muszą dojść do porozumienia. Jeśli takie osiągną, my jako Dzielnica, jesteśmy gotowi w każdej chwili przystąpić do procedowania tzw. podwórka dla identyfikatorów, bo doskonale wiemy, że w tym miejscu bardzo pomoże naszym mieszkańcom w uporządkowanym parkowaniu swoich pojazdów.

Dzielnica Wola ani ZGN nie ma wpływu na to, że kierowcy rozjeżdżają teren zielony — świadczy to o kulturze kierowców. Jeśli ktoś widzi takie zachowanie, to powinien to zgłosić do właściwych służb. Tak samo nie rozumiem, dlaczego „winnym bałaganu na podwórku” ma być znów także Dzielnica Wola czy ZGN. Ponownie, jeśli ktoś wyrzuca odpady obok pojemnika na śmieci, to należy ten fakt zgłosić odpowiednim służbom lub po prostu zwrócić uwagę.  Spłycanie tematu, że winne tej sytuacji jest „miasto” jest zwyczajnie niesprawiedliwe i wprowadza w błąd! – wyjaśnia rzecznik.

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.