11 listopada dowiedzieliśmy się, że Stadion PGE Narodowy będzie tymczasowo wyłączony z użytkowania. Powodem była wada jednego z elementów konstrukcji stalowo-liniowej. Wykryto ją podczas przeglądu technicznego. Teraz okazuje się, że prace nad przywróceniem obiektu do stanu używalności już trwają.
Prezes operatora PGE Narodowego Włodzimierz Dola w ubiegłym tygodniu poinformował, że wykonany został projekt tzw. bypassu, który pozwoli zabezpieczyć uszkodzony element, czyli jeden ze stalowych łączników lin podtrzymujących iglicę stadionu. Bypass produkuje włoska firma Cimolai, ma ona zostać dostarczony najpewniej w piątek.
Tak, jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, obecnie trwa produkcja bypassu, który pozwoli na zabezpieczenie i odciążenie wadliwego elementu konstrukcji dachu areny. Dodatkowo umożliwi on też przeprowadzenie dalszych badań — w tym również pobranie materiału z wadliwego elementu — przekazano we wtorek na profilu PGE Narodowego w mediach społecznościowych.
Operator stadionu przekazał, że specjalistyczne badania, które wykonano w ubiegłym tygodnie nie wykazały, że wada się powiększyła. Zostały tam urządzenia, które będą monitorować sytuację. Ważący prawie 6 ton bypass ma wkrótce zostać zamontowany na stadionie, jednak to nie wystarczy, by mógł on zostać przywrócony do działania. Dopiero po jego montażu będzie można określić, kiedy obiekt znów będzie czynny. Sam proces montażu ma trwać od tygodnia do trzech tygodni.
Samo zamontowanie bypassu będzie pierwszy krokiem do tego, by móc pobrać część tego materiału i zbadać przyczynę. Stadion zostanie otwarty wtedy, kiedy będzie bezpieczny dla jego użytkowników — powiedziała Małgorzata Bajer, rzeczniczka PGE Narodowego.