Budynki Muzeum Ziemi są w złym stanie technicznym. Dodatkowym utrudnieniem jest osuwająca się skarpa, na której stoją. Polska Akademia Nauk szuka nabywcy na ten teren, bo nie ma kilkudziesięciu milionów złotych na przeprowadzenie kompleksowego remontu. Stąd pomysł sprzedaży i działki, i budynków, a potencjalnym nabywcą może okazać się Sejm lub Senat.
Szukamy tych pieniędzy, bo budżet Akademii na pewno tego nie udźwignie i jedną z opcji, które rozważamy – jeśli się okaże, że nie będziemy mogli tego udźwignąć finansowo – jest zbycie tego terenu, łącznie z zabytkami, ale tylko pod warunkiem, że ewentualny nabywca będzie instytucją, która zagwarantuje utrzymanie tego miejsca w najlepszym możliwie stanie. Być może będzie to Sejm albo Senat RP – mówi prezes PAN, prof. Marek Konarzewski.
Do Radia Kolor dotarły głosy zaniepokojonych pracowników Muzeum Ziemi. Ich niepewność wzbudziła krążąca od kilku dni informacja o sprzedaży budynku, jak i losy samego muzeum.
Nie ma takiej możliwości, żeby zbiory muzealne zniknęły z powierzchni ziemi. Jeżeli ten scenariusz (sprzedaży budynków – red.) będzie realizowany, to tylko pod warunkiem, że zbiory będą udostępnione w innej lokalizacji. Ze względu na to, jak bardzo są cenne będziemy chcieli je prezentować publiczności w Warszawie. Są plany budowy dużego obiektu, w którym zmieściłyby się nie tylko zbiory Muzeum Ziemi, ale również Muzeum Instytutu Zoologii. To jest Instytut PAN, który ma w swojej nazwie muzeum, a nie ma możliwości wystawiania zbiorów. One od przedwojnia są składowane w Łomnej (koło Dziekanowa Leśnego – red.). Czas najwyższy, żeby Polska dorobiła się miejsca, w którym tak doskonałe zbiory mogłyby być eksponowane. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach (z Ministerstwem Kultury – red.) i mam nadzieję, że w Polsce powstanie obiekt godny Muzeum Historii Naturalnej, które znamy z Londynu – mówi prezes PAN.
W czwartek prof. Konarzewski miał spotkać się w tej sprawie z wiceministrem kultury Jarosławem Sellinem. Nie chciał zdradzić, gdzie mogłoby się przenieść Muzeum Ziemi. Jak nieoficjalnie ustaliło Radio Kolor może chodzić o błonia Stadionu Narodowego, gdzie Ministerstwo Kultury planuje budowę Narodowego Muzeum Techniki i Muzeum Historii Naturalnej. W grudniu zapowiadał to minister kultury Piotr Gliński.
Sprawa sprzedaży willi Pniewskiego zainteresowała architekta i pisarza Grzegorza Piątka, autora biografii Bohdana Pniewskiego „Niezniszczalny”. Piątek przypomina, że Pniewski zawsze chciał, by jego rezydencja nie była zamkniętym budynkiem, tylko tętniła życiem. Pniewski jest twórcą m.in. budynków sejmowych, Polskiego Radia, NBP czy Teatru Wielkiego.
Ważne, by budynki Muzeum Ziemi zachowały swoją funkcję, zwłaszcza willa Pniewskiego, która została sprzedana PAN w latach 60. pod Muzeum Ziemi, z myślą, by budynek był dostępny publicznie. Pniewskiemu zależało, by budynek, w którym mieściła się jego pracownia nie stał się zamkniętą rezydencją, tylko był otwarty dla publiczności – mówi Piątek.
Jego zdaniem niepokojące by było, gdyby budynek został sprzedany jakiejś instytucji rządowej, na przykład, na potrzeby Sejmu czy Senatu. Jeśli jakaś instytucja będzie tam chciała mieć zamknięty ośrodek, swoje biura, mieszkania służbowe czy swoją reprezentacyjną rezydencję i budynek przestałby być otwarty dla zwiedzających, to byłaby ogromna strata, ponieważ to są unikalne wnętrza. Budynek, jak większość budynków Pniewskiego, większe wrażenie robi od wewnątrz niż od zewnątrz – dodaje Piątek.
Obawy Piątka rozwiewa prezes PAN. Jeśli w ogóle dojdzie do sprzedaży, to absolutnym jej warunkiem będzie to, że zapisy, którymi jest obwarowane użytkowanie willi Pniewskiego przez PAN zostaną dotrzymane. Nie ma mowy o tym, żebyśmy poszli na wolny rynek i, na przykład, próbowali negocjować z deweloperami. To musi być partner, który będzie gwarantem utrzymania zapisów dotyczących sposobu wykorzystania wilii Pniewskiego i całej parceli z dostępem dla publiczności – mówi prof. Konarzewski.
Decyzja dotycząca losów budynków, w których mieści się Muzeum Ziemi i tego, gdzie miałoby zostać przeniesione zapadnie późną jesienią. Ma to związek z zaplanowanymi na październik wyborami parlamentarnymi.
