Wola liczy straty po szkodach, jakie spowodował kierowca ciągnika, pod którym zapadła się fontanna w Parku Szymańskiego 9 września.
Kierowca ciągnika z beczkowozem pełnym wody wjechał na granitowe płyty kryjące fontannę boczną, a ta zapadła się pod naporem pojazdu. Kierujący pojazdem, zamiast go wycofać, postanowił pojechać dalej i w taki sposób doprowadził do uszkodzenia kolejnej fontanny.
Aktualnie trwa liczenie strat, o czym mówi Marcin Jakubik – rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Wola.
Sprawca incydentu poczuwa się do odpowiedzialności, a firma, w której pracuje, zadeklarowała pełen zwrot kosztów naprawy fontanny. Urządzenie ma być ponownie sprawne na wiosnę przyszłego roku, dodaje Marcin Jakubik.
Kwota potrzebna do przywrócenia fontanny do pierwotnego stanu nie jest jeszcze znana.