W Warszawie działa 45 jadłodzielni. To miejsca, do których można zanieść żywność, by uchronić ją przed zepsuciem.
Pozostając w świątecznej retoryce powiedziałabym, że jednym z największych „grzechów” rozwiniętych społeczeństw jest marnowanie. W Warszawie staramy się temu przeciwdziałać, od lat prowadzimy akcje pod hasłem „JedzeNIE marnuję” albo „JedzeNIE wyrzucaj”. Stale aktualizujemy warszawską mapę jadłodzielni, gdzie możemy zostawić nadmiarową żywność, wiedząc, że komuś posłuży – mówi dyrektorka koordynatorka ds. przedsiębiorczości i dialogu społecznego w warszawskim Ratuszu Karolina Zdrodowska.
To też element solidarności społecznej, tak potrzebnej nie tylko od święta. Z każdego produktu zostawionego w jadłodzielni, ktoś realnie korzysta -dodaje.
W jadłodzielniach obowiązują zasady:
- przynosimy produkty, które sami moglibyśmy zjeść,
- mogą być po dacie „najlepiej spożyć przed”, ale powinny mieścić się w terminie „najlepiej spożyć do”,
- pakujemy wszystko szczelnie, w czyste opakowania,
- produkty suche mogą być napoczęte, ale powinny być szczelnie zamknięte,
- do domowych wyrobów dodajmy skład i datę przygotowania.
- nie wolno zostawiać nadgniłych rzeczy, surowego mięsa, dań z surowymi jajami czy niepasteryzowanym mlekiem.
Aktualną listę miejskich jadłodzielni można znaleźć na miejskiej stronie warszawa19115.pl. Można też zlokalizować je na mapie.