Suri urodziła się 25.08.2021 w zoo w Lipsku, do Warszawy przyjechała prawie dwa lata później, bo 17 maja tego roku. Kocica wygląda groźnie, ale jak mówią jej opiekunowie, jest pogodna i nieagresywna. Potrafi jednak pokazać pazurki.
Początkowo irbiska przebywała w swojej sypialni i nie chciała wyściubiać nosa na zewnątrz. Dzięki pracy troskliwych opiekunów zaczęła zwiedzać wybieg zewnętrzny. Jeszcze ciężko ją wypatrzeć, bo znakomicie ukrywa się w krzakach, ale kto wie, może akurat będziecie mieć szczęście, by ją zobaczyć. Cierpliwość i spokojne zachowanie mogą to umożliwić – przekazali opiekunowie.
Irbis to potężny drapieżnik, który jest najbliższym w kociej rodzinie kuzynem tygrysa. W naturze ten mistrz kamuflażu jest niezwykle trudny do zaobserwowania, dlatego Mongołowie nadali mu przydomek „Duch Gór”. Jak mówią, to drapieżnik, który widzi, nie będąc widzianym. Można przez całe życie być tuż obok niego, a nigdy go nie zobaczyć. Często pozostawia po sobie jedynie resztki upolowanych zwierząt, ślady łap czy odchody. Jego kremowobiałe futro w ciemne cętki sprawia, że kot wtapia się w otaczający go skalisty krajobraz.
Jak ocenia Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) Himalaje, Wyżynę Tybetańską i góry Azji Centralnej zamieszkuje obecnie od 2 710 do 3 386 dorosłych irbisów, natomiast w ogrodach zoologicznych na całym świecie, żyje ich ok. 600.
Populacja iribisa cały czas się zmniejsza, czego przyczyną są postępujące zmiany klimatu oraz zwiększanie się powierzchni pastwisk. Przyczyną jest też utrata naturalnych siedlisk iribisa, oraz spadek populacji gatunków, którymi się żywi. Koty te zabija również człowiek, głównie po to, by wykorzystywać jego kości do produkcji chińskich medykamentów.