Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Warszawie doczekało się wreszcie rewolucji – bazy z prawdziwego zdarzenia. LPR może teraz pracować zgodnie ze światowymi standardami.
Dotychczasowa sytuacja pozostawiała wiele do życzenia. Stare budynki i nieogrzewany hangar miały negatywny wpływ na funkcjonowanie jednostki. Załoga musiała biec na akcje z osobnego budynku, a warunki pracy w hangarze nie sprzyjały sprawnej operacji śmigłowców ratunkowych.
Nasz reporter, Marcin Owczarek, odwiedził Lotnisko Bemowo, gdzie mieści się nowa baza, aby porozmawiać z Bartoszem Wszelakim, ratownikiem medycznym z załogi LPR.
Posłuchaj ⬎
Poprawiła się chociażby znacząca ergonomia naszej pracy. Aktualnie śmigłowiec znajduje się w hangarze na wózku, który elektronicznie przy przytrzymanym przycisku wyjeżdża na zewnątrz, kontrolujemy tylko i wyłącznie to, czy on bezpiecznie jest w stanie wyjechać – mówi nam ratownik. A sprawy muszą dziać się szybko – na start ratownicy mają 3 minuty.
Nowa infrastruktura to nie tylko nowoczesny hangar dla śmigłowców ratowniczych, lecz także Stacja Obsługi Technicznej z magazynem. Dzięki temu, LPR na Bemowie będzie mógł naprawiać nie tylko własne maszyny, ale również śmigłowce z całego kraju. To znacząco przyśpieszy czas powrotu do akcji.
O zmianach i pracy technika opowiada Michał Krzaczyński, kierownik Stacji Obsługi Technicznej LPR ⬎
Koszt tej inwestycji wyniósł ponad 60 milionów złotych. Jak zapewniają przedstawiciele LPR, każdy grosz został dobrze zainwestowany w poprawę warunków pracy oraz skuteczność działań ratunkowych.