Warszawa jednym z najbardziej zapluskwionych miast w Polsce. Zdaniem ekspertów jest ich naprawdę wiele, a interwencji jest bardzo dużo. Ostatnio z problemem boryka się Urząd Dzielnicy Praga Południe. Problem nasilił się po Euro 2012, kiedy ludzie z całego świata przyjechali do Polski i nieświadomie przywieźli ze sobą pluskwy.
O pluskwach z naszym reporterem Marcinem Owczarkiem rozmawiał biolog terenowy z Pogotowia Insektowego Remigiusz Barczyński.
Większość stolic europejskich boryka się z problemem, jakim jest pluskwa domowa. Tam, gdzie są ludzie, jest i pluskwa, pluskwa podąża za człowiekiem, za żywicielem. Bez ludzkiej krwi samica nie jest w stanie składać dużej ilości jaj.
Czy taką pluskwę łatwo jest w Warszawie „złapać” i przynieść do domu?
Bez problemu można ją przynieść do domu praktycznie z każdego miejsca. Siedzimy w tej chwili w kawiarni, możemy ją złapać w kawiarni, wsiąść do samochodu i zabrać ją do domu. Może to być tramwaj, autobus, taksówka…
Skąd w takim razie biorą się te pluskwy?
Roznoszą je ludzie. Mamy od kilku lat bardzo wysokie temperatury, praktycznie nie mamy zim, nie ma mrozów, klimat się zmienia… w związku z tym te owady nie giną w czasie zimy i coraz bardziej się rozmnażają.
Czy to jest problem, który się roznosi bardzo szybko?
Tak, to jest problem, który się bardzo szybko roznosi w budynkach wielorodzinnych, w szczególności w blokach, wieżowcach, apartamentowcach. Owady migrują po całym budynku, przede wszystkim w ciągach komunikacyjnych, po klatkach schodowych, po rurach, po przewodach elektrycznych.
Jak sobie poradzić z tym problemem? I czy mamy wtedy też gwarancję, że te owady nie wrócą?
Jeżeli klient spełni nasze zalecenia, czyli uszczelni lokal, założy moskitiery w oknach, będzie ostrożny, ma 95-98% szans, że ten problem nie powróci. Natomiast nie mamy gwarancji, że za miesiąc, za dwa, kiedy przestanie działać środek owadobójczy, że człowiek nie przyniesie nowej kolonii z zewnątrz.
Szybka reakcja ratuje meble
Jeśli tylko zauważymy pluskwy w domu, nie czekajmy, od razu wezwijmy specjalistów, którzy ocenią jakie środki i w jakiej ilości są potrzebne. Szybkie działanie spowoduje, że infestacja nie zdąży się rozrosnąć i nie będzie potrzeby wyrzucenia mebli z domu.
Z racji tego, że pluskwa domowa jest najtrudniejszym owadem do zwalczenia ze względu na szybko nabywaną chemoodporność, nie należy przesadzać ze środkami chemicznymi, ponieważ ryzykujemy, że kolonie insektów się na nie uodpornią, co znacznie utrudnia dezynsekcję. Taki problem panuje obecnie w starej części Ochoty.