Wycinka drzew przy Ogórkowej. Sąd przesłuchał kolejnych świadków

W czwartek, 14 sierpnia, odbyła się kolejna sprawa w sprawie wycinki drzew na działce przy ulicy Ogórkowej. Przed sądem zeznawali były pracownik Lasów Miejskich, wawerska radna, która nagłośniła tę sprawę, a także udziałowiec spółki odpowiedzialnej za prace na spornym terenie.

Rozprawa dotyczy wydarzeń z sierpnia 2024 roku, kiedy to na chronionym obszarze Natura 2000 oraz w Warszawskim Obszarze Chronionego krajobrazu spółka DAFE rozpoczęła wycinkę drzew. Chodzi o dużą, nadwiślańską działkę przy ulicy Ogórkowej. Inwestor zaplanował tam budowę ogródków rekreacyjnych. Już wtedy w sieci pojawiały się ogłoszenia dotyczące sprzedaży fragmentów gruntu.

Obwinioną w tej sprawie (sprawa dotyczy wykroczenia, nie ma tu aktu oskarżenia – przyp. red.) jest Anna P., prezes spółki DAFE. Już na pierwszej rozprawie, w połowie maja tego roku, tłumaczyła, że wyciętych zostało tylko pięć drzew. Zeznała wówczas także, że „później na tym terenie nie było nikogo, żadnego pilarza, który mógłby wyciąć kolejne drzewa”.

„Rażące naruszenia ustawy o lasach i kodeksu wykroczeń”

W czwartek, 14.08, jako pierwszy zeznania składał były pracownik Lasów Miejskich, Karol Czembor. Mówił, że na działce przy ulicy Ogórkowej pojawiał się po to, by sprawdzić prawidłowość wykonania decyzji wydanej przez Lasy Miejskie przez inwestora.

W czasie kontroli stwierdziłem nieprawidłowości. Za pierwszym razem wszystko było w porządku, ale później inwestor rażąco naruszał ustawę o lasach oraz kodeks wykroczeń – zeznawał Czembor. Jak mówił, spółka DAFE dostała zgodę na wycinkę pięciu drzew, ale wyciętych zostało kilkaset. Zgoda na wycinkę dotyczyła drzew, które były zagrożeniem dla osób, przebywających na tym terenie.

Widziałem wiele drzew pociętych na kawałki. Na moich oczach pracowała koparka, która niszczyła roślinność. Widziałem także w trakcie pracy buldożery i zagęszczarki – zeznawał.

Zagęszczarki, o których wspomniał Czembor, służyły do utwardzania gruntu. Spółka DAFE na terenie spornej działki miała zbudować drogę przeciwpożarową. Te są wyznaczane między innymi w porozumieniu z Komendantem PSP i bazują na planie urządzania lasu oraz ochrony przeciwpożarowej. Karol Czembor podkreślał przed sądem, że takich dróg nie można wyznaczać samemu i że Lasy Miejskie nie dostały żadnych wniosków o wytyczenie takiej drogi. Jak wspomniał, spółka DAFE zrobiła to samodzielnie, wytyczając drogę z tłucznia i utwardzając grunt.

„Wszystko zaczęło się już w 2023 roku”

O samodzielnie wytyczonej drodze przeciwpożarowej mówiła też Radna Dzielnicy Wawer, Magdalena Nożykowska. W swoich zeznaniach podkreślała, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał rozbiórkę drogi. Spółka DAFE, zdaniem Nożykowskiej, nie zastosowała się do tej decyzji, bo droga istnieje dalej, tylko zamiast z tłucznia, jest wykonana ze ścinków drzew.

Nożykowska jest osobą, która jako pierwsza zaczęła alarmować służby o tym, co dzieje się na działce przy ulicy Ogórkowej. Zeznała, że pierwsze prace na tym terenie rozpoczęły się już we wrześniu 2023 roku, kiedy to zostało wyciętych kilkadziesiąt drzew.

W grudniu 2023 roku zawiadomiłam Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych o tym, co dzieje się przy Ogórkowej. Kulminacja nastąpiła jednak 1 i 2 sierpnia 2024 roku. Wówczas zaczęła się największa wycinka. Dzwoniłam na policję, ta rozkładała ręce, więc zawiadomiłam Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska – mówiła przed sądem Magdalena Nożykowska.

Wawerska radna mówiła, że ciężki sprzęt na tym terenie pojawił się znacznie przed 1 sierpnia. Wycinka odbywała się w sezonie lęgowym ptaków, a ona sama była świadkiem wykopania i przestawienia tablicy informującej o tym, że jest to teren Natura 2000.

Na pytanie sądu, jakie szkody zostały poczynione w środowisku, Nożykowska odpowiedziała, że teren działki został ogrodzony, co zaburzyło korytarze migracyjne zwierząt. Ponadto zniszczona została naturalna skarpa, która chroniła okoliczny teren przed powodzią. A na działce zostały wyznaczone parcele, na których stoją domki letniskowe i przyczepy kempingowe. Zdaniem Nożykowskiej wycięta została co najmniej setka drzew.

„Usunęliśmy tylko kilka drzew”

Jako ostatni podczas czwartkowej rozprawy zeznawał udziałowiec spółki DAFE, Patryk Kostana. Zaznaczał w swoich zeznaniach, że na działce przy Ogórkowej w sumie zostało usuniętych zaledwie kilka drzew – większość podczas wizyty leśniczego, który wskazywał, które drzewa trzeba wyciąć.

Nie zaprzeczył jednak, że na działce wykonanych zostało sporo prac. Prowadziliśmy prace pielęgnacyjne, oczyszczaliśmy teren z gałęzi i z niebezpiecznych, zagrażających ludziom drzew. Osobiście nadzorowałem to wszystko w początkowej fazie. Wykonane zostało też przyłącze elektryczne, sam też doprowadziłem prąd na działkę – jest tam oświetlenie oraz monitoring – mówił przed sądem Patryk Kostana.

Udziałowiec DAFE mówił przed sądem, że droga przeciwpożarowa została wybudowana przez firmę zewnętrzną według zaleceń leśniczego oraz straży pożarnej.

Jak wspomniał, on sam na prawie się nie zna i nie wie nic o ograniczeniach związanych z położeniem działki w obszarze Natura 2000. Podkreślał też, że wycofał się z projektu. Mówił przed sądem, że nie ma pojęcia, co teraz dzieje się z działką oraz udziałami w niej, nie wie, czy są sprzedawane, a sam do tego projektu został zaproszony ze względu na jego wiedzę budowlaną.

Kolejna rozprawa w październiku

Działka przy Ogórkowej leży w obszarze Natura 2000. Jest także na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu. Dodatkowo położona jest w niezwykle cennym ekologicznie obszarze Doliny Środkowej Wisły. To miejsca, które w dużej mierze są nietknięte przez człowieka.

Lasy Miejskie, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych, Urząd Dzielnicy Wawer oraz inne urzędy i instytucje już wiele miesięcy temu zgodnie stwierdziły, że wycinka w takiej formie jest niezgodna z przepisami i wydanymi pozwoleniami.

Lasy Miejskie w Warszawie nakazały inwestorowi odtworzenie drzewostanu na działce przy Ogórkowej do 2029 roku.

Rozmawialiśmy z Magdaleną Nożykowską chwilę po zakończeniu czwartkowej rozprawy. Jak usłyszeliśmy od radnej Dzielnicy Wawer, przy Ogórkowej prace trwają i wciąż słychać piły.

Nożykowska podkreśla, że zgodnie z dokumentami spółka DAFE mogła wyciąć pięć drzew. Jak podkreśla w rozmowie z dziennikarzem Radia Kolor, Marcinem Kargolem, skala wycinki jest wielokrotnie większa. Jej zdaniem zniknęło co najmniej 100 drzew. Magdalena Nożykowska zaznacza też, że to na czym jej zależy, to ukaranie sprawców.

Po rozprawie próbowaliśmy porozmawiać także z przedstawicielami spółki DAFE. Niestety, odmówili nam komentarza.

Skala zniszczeń, do których doszło w Wawrze i to, jak wiele instytucji jest zaangażowanych w ochronę tego niezwykle cennego miejsca, sprawia, że Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie przygląda się tej sprawie bardzo uważnie. Wiadomo, że planowane jest przesłuchanie jeszcze jednego świadka. Nie są wykluczone także kolejne ruchy ze strony oskarżycieli posiłkowych, czyli Lasów Miejskich oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Kolejna rozprawa odbędzie się 20 października.

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.