9 lat i jeden miesiąc więzienia dla Tomasza U., kierowcy, który spowodował wypadek na prostej drodze prowadzonym przez siebie autobusem. W wyniku wypadku na moście Grota-Roweckiego jedna osoba straciła życie, a wielu innych pasażerów zostało rannych, w tym 3 ciężko.
9 kwietnia w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie zapadł wyrok w sprawie kierowcy autobusu linii 186, który w czerwcu 2020 roku wypadł z wiaduktu na ścieżkę rowerową. Podczas jazdy Tomasz U. był pod wpływem amfetaminy.
W pierwszej instancji został skazany na 7 lat więzienia oraz wypłatę odszkodowań m.in. wobec pokrzywdzonych w wypadku.
Nie zmieniono kwalifikacji czynu. Prokuratura chciała, aby czyn był uznany za spowodowany umyślnie, jednak sąd nie podzielił tej argumentacji, ale uznał apelację prokuratora i oskarżyciela posiłkowego za zasadną w zakresie wymiaru kary. Wyrok sprzed niecałych trzech lat został podwyższony z siedmiu do dziewięciu lat pozbawienia wolności – przekazała nam prokurator Aleksandra Piasta-Pokrzywa.
Ponadto skazany musi zapłacić nawiązkę w kwocie 30 tysięcy złotych na rzecz oskarżyciela posiłkowego. Na poczet kary sąd zaliczył także oskarżonemu okres aresztu od czerwca do września 2020 roku.
Drugi wypadek
Obecnie Tomasz U. przebywa w areszcie, a to ze względu na inny wypadek, do którego doszło 9 października ubiegłego roku na rondzie Tybetu.
31-latek potrącił mężczyznę i uciekł z miejsca wypadku. Poszkodowany trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami ciała, a jego stan był krytyczny. Tego dnia Tomasz U. również miał być pod wpływem amfetaminy.