Przez ulice Woronicza przeszedł marsz ku pamięci ofiar ubiegłotygodniowej tragedii. Zginęły w niej 2 osoby. Aktywiści domagają się od władz miasta zmian na stołecznych drogach.
W miejscu, gdzie doszło do tragicznego wypadku przeszedł marsz pamięci pod hasłem „Ulice dla ludzi!” Dokładnie tydzień od zdarzenia zebrali się aktywiści, politycy lewicy, a także mieszkańcy poruszeni tą tragedią. Zebrani chcieli uczcić nie tylko pamięć ofiar i rannych w tym wypadku, ale zwrócić również uwagę na problem z bezpieczną infrastrukturą w Warszawie.
Znicze na Woronicza
W wydarzeniu wzięło udział około 100 osób. Demonstracja rozpoczęła się od minuty ciszy ku pamięci dwóch zmarłych kobiet oraz zapaleniu zniczy. Później rozpoczęły się przemówienia organizatorów. Ich zdaniem winę za to ponosi nie tylko kierowca, który jechał z niedozwoloną prędkością, ale także władze miasta. Jak mówią aktywiści, miasto już 7 lat temu przeprowadziło audyt, z którego wynikało, że to, jak i kilkadziesiąt innych przejść w Warszawie jest śmiertelnie niebezpieczne. Przez ten czas nic się nie zmieniło. Krzysztof Gutowski skrytykował także prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Prezydent Trzaskowski w reakcji na tragedię napisał: nawet najbezpieczniejsza infrastruktura nie uchroni nas przed piratami drogowymi. Czy miałby pan odwagę powiedzieć to rodzinom dwóch kobiet, które tutaj straciły życie? Proszę natychmiast przeprosić za te haniebne słowa – mówi Krzysztof Gutowski.
Oburzeni wypadkiem byli również mieszkańcy Warszawy. W rozmowie z naszym reporterem Marcinem Owczarkiem, wskazywali, że na tym przejściu powinna powstać sygnalizacja świetlna, by spowolnić kierowców. Oprócz tego niektórzy wskazywali na przyzwolenie policji na notoryczne przekraczanie prędkości przez piratów drogowych.
45-latek w areszcie
Do wypadku doszło 13 sierpnia po godzinie 10. Rozpędzony 45-latek najpierw potrącił kobietę przechodzącą przez pasy, a następnie wjechał w pobliski przystanek. Dwie osoby zmarły, a kilka osób zostało rannych. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura przekazała, że był on już wcześniej karany za spowodowanie wypadku. Miał cofnięte uprawnienia. Prawo jazdy odzyskał kilka miesięcy temu.
Przejście 7 lat temu w audycie przeprowadzonym przez Zarząd Dróg Miejskich otrzymało najniższa możliwą ocenę. Jak dowiedział się nasz reporter Marcin Owczarek, przejście na Woronicza będzie przebudowane. Docelowo ma tam powstać sygnalizacja świetlna, która poprawi bezpieczeństwo w tym miejscu. Na razie jednak nie ma na to dodatkowych środków, te może przyznać rada miasta.