Podczas porannego kursu pociągu podmiejskiego jeden z pasażerów zaciągnął hamulec ręczny. Sytuacja miała miejsce około godziny 6:30 w okolicach Dworca Warszawa Toruńska. Był to czas, kiedy wszyscy pasażerowie śpieszyli się do pracy. Gdy pasażerowie poczuli szarpnięcie, kobiety siedzące z tyłu wpadły w panikę i zaczęły krzyczeć. Usłyszeli to dwaj strażnicy miejscy, którzy momentalnie ruszyli w tym kierunku.
Zareagowali szybko i obezwładnili młodego człowieka, który odpowiadał za całe zamieszanie. Świadkowie powiedzieli, że pociągnął on za hamulec bezpieczeństwa, by umożliwić swoim kolegom namalowanie graffiti na wagonie. Na miejsce wezwano policję, jednak pociąg i tak zanotował 40-minutowe opóźnienie. Wielu pasażerów spóźniło się przez ten incydent do pracy. Jedynie dwóch strażników musiało tego dnia zacząć ją wcześniej.