Policjanci ze Śródmiejskiego Wydziału Wywiadowczo Patrolowego zatrzymali mężczyznę podejrzanego o udzielanie środków odurzających małoletniemu i posiadanie znacznej ilości narkotyków. 26-latek w zamian za kilka działek mefedronu zmusił chłopca do wyniesienia z domu swoich butów oraz sprzętu elektronicznego. Sąd, na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście Północ, zdecydował już o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na 3 miesiące.
Śródmiejscy Wywiadowcy schwytali mężczyznę, który przez co najmniej 7 miesięcy dostarczał mefedron 15-latkowi. Według ustaleń policji, chłopiec regularnie płacił gotówką za narkotyki, jednak gdy ostatnim razem zabrakło mu pieniędzy, dealer zażądał alternatywnej zapłaty, w postaci markowych butów lub innych wartościowych przedmiotów. W rezultacie nastolatek zabrał z domu głośnik bezprzewodowy, powerbank oraz nowe sportowe buty, dodając do tego swoje własne. W zamian za te przedmioty o wartości przekraczającej 1600 złotych, otrzymał od dilera 8 gramów mefedronu.
– Nadszedł taki dzień, gdy chłopiec znalazł się bez środków finansowych, co skłoniło dealera do żądania od niego markowych butów lub innych cennych przedmiotów, które mógłby faktycznie zastawić w zamian za narkotyki. Młodzieniec wyjął ze swojego domu nowe sportowe buty, głośnik oraz powerbank, oddając je dealerowi w zamian za 8 gramów mefedronu, poinformował Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
Policjanci szybko zlokalizowali 26-latka i przeszukali jego mieszkanie, gdzie znaleźli nie tylko przedmioty dostarczone przez chłopca, lecz także znaczną ilość narkotyków. W lodówce ukryte były blisko 40 gramów mefedronu, amfetaminy oraz waga jubilerska służąca do porcjowania narkotyków.
Mężczyzna przyznał się do zarzutów, które mu postawiono. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności za udzielanie nieletniemu środków odurzających oraz posiadanie dużej ilości narkotyków.
