Warszawa zorganizowała kampanię edukacyjną „Nie daj się nabić w butelkę. Z alkoholem nie wygrasz”. Jej głównym założeniem jest uświadomienie młodym ludziom, że spożywanie alkoholu może mieć bardzo destrukcyjny wpływ na ich obecne życie: obniżony nastrój, wstyd za swoje zachowanie, przekroczenie granic innej osoby.
Akcję ratusza skomentowali aktywiści z Miasto Jest Nasze, którzy kilka miesięcy temu wraz z Porozumieniem dla Pragi złożyli petycję w sprawie nocnej prohibicji do ratusza. Domagają się oni wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i stacjach benzynowych na terenie całego miasta w godzinach od 22:00 do 6:00.
Jak poinformował Marcin Chlewicki z Miasto Jest Nasze, w połowie stycznia aktywiści otrzymali informację, że ta petycja została przekazana do komisji w radzie miasta, która zajmuje się petycjami. Do tej pory nie ma jednak żadnych konkretów. W międzyczasie władze Warszawy zorganizowały inną akcję dotyczącą problemu alkoholizmu, która jest skierowana jedynie do nastolatków.
To jest idealny przykład tego, że jest to na pewno ważny problem i ratusz powinien się tym zajmować, ale to jest zamydlanie problemu. My mówimy o czymś innym, chodzi o ogólną dostępność alkoholu — mówi Marcin Chlewicki.
Nocny zakaz sprzedaży alkoholu wprowadziły już inne polskie miasta. Obowiązuje on nie tylko w dużych miastach takich jak Wrocław, Gdańsk czy Katowice, ale nawet w podwarszawskich gminach – Podkowie Leśnej, Grodzisku Mazowieckim, Brwinowie, Michałowicach, Raszynie czy Zielonce. We wszystkich tych miejscach widać poprawę bezpieczeństwa. Mimo to władze Warszawy nie zdecydowały się jeszcze na ten krok.
Mamy rozwiązanie i to nie jest rozwiązanie, które sobie wymyliśmy, żeby coś ograniczyć, ono jest sprawdzone i zalecane przez ekspertów i WHO. […] Mamy też badania i wiedzę z miast, które to wprowadziły w Polsce. Generalnie sygnały są pozytywne, nikt nie zastanawia się nad rezygnacją z niego, mało tego, kolejne samorządy planują jego wprowadzenie, a Warszawa rozmywa problem i z problemu ogólnej dostępności alkoholu idzie w kampanię skierowaną do młodzieży, którą i tak by pewnie przeprowadziła, to zupełnie inny temat — mówi Marcin Chlewicki.