Przebudowa wiaduktów Trasy Łazienkowskiej na Saskiej Kępie z dużym poślizgiem. Wykonawca winę zrzuca na zły stan podbudowy jezdni, która będzie wymagała większej przebudowy.
Kierowcy korzystający z Trasy Łazienkowskiej dobrze pamiętają przebudowę wiaduktów na lewym brzegu Wisły. Remont powodował duże utrudnienia, ale jak rzadko bywa – wykonawca, firma Skanska, zakończyła budowę prawie pół roku przed terminem.
Z wiaduktami nad Saską Kępą sytuacja prezentuje się zupełnie inaczej. W lipcowy weekend donosiliśmy, że na budowie nie ma ani jednego pracownika. Odkąd wylano nową warstwę asfaltu – wygląda, jakby na budowie niewiele się działo i ciężko dostrzec tu pracowników Warbudu, który odpowiada za inwestycję.
Tematowi bliżej przyjrzał się Jarosław Osowski z „Gazety Wyborczej”, który postanowił wręcz zapytać drogowców, czy budowa nie została porzucona. Agata Choińska-Ostrowska, rzeczniczka Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta twierdzi, że budowa wcale nie stanęła. Za opóźnienie ma być odpowiedzialny zły stan Alei Stanów Zjednoczonych przy przebudowywanych wiaduktach. Początkowo, Warbud miał wymienić tylko 15 cm nawierzchni jezdni, a w trakcje prac okazało się, że wymiany wymagać będzie także podbudowa jezdni. To miało spowodować konieczność naniesienia zmian w projektach.
Kiedy koniec przebudowy Trasy Łazienkowskiej?
Według kontraktu, Warbud miał zakończyć pracę w czerwcu 2025 roku. Już wiadomo, że ten termin jest nierealny. Po ponad roku od rozpoczęcia remontu, wciąż nie zakończono prac przy pierwszym z przebudowywanych wiaduktów. Kiedy zatem roboty się zakończą? Według „Wyborczej” trwa wymiana dokumentów. Drogowcy zapewniają, że jeszcze w tym tygodniu otrzymają nowy komplet dokumentacji projektowej i przekażą go wykonawcy, a ten będzie mógł wtedy przedstawić nowy harmonogram.