Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, wskazał, że jednym z głównych powodów zamykania aptek jest brak możliwości zatrudnienia farmaceutów na korzystnych dla nich warunkach.
Młodzi farmaceuci niechętnie wybierają pracę w aptekach, a do tego dochodzi migracja specjalistów za granicę w poszukiwaniu lepszych warunków pracy i płacy.
Dramatyczne dane
Dane opublikowane przez „Dziennik Gazetę Prawną” pokazują niepokojące zmiany. W pierwszym kwartale tego roku zamknięto prawie 100 aptek, podczas gdy w analogicznym okresie rok wcześniej 60.
GUS podał, że na koniec 2022 roku działało w Polsce 11,7 tys. aptek oraz 1,1 tys. punktów aptecznych, natomiast w końcu 2023 działalność prowadziło w Polsce 11,5 tys. aptek (ogólnodostępnych i zakładowych) oraz 1,1 tys. punktów aptecznych. Od początku pandemii z Polski zniknęło prawie 1300 aptek.
Na koniec ubiegłego roku w aptekach pracowało 57,8 tys. magistrów farmacji i techników farmaceutycznych.
Migracja specjalistów
Choć liczba aptek maleje, zapotrzebowanie na wykwalifikowanych farmaceutów rośnie. Analiza wykazała, że głównymi przyczynami są malejące zainteresowanie młodych ludzi zawodem farmaceuty oraz migracja specjalistów za granicę.
Raport „Rynek pracy w branży farmaceutycznej. Perspektywa 2024” pokazuje, że ponad połowa magistrów farmacji zarabia powyżej 5700 zł na rękę. Za granicą można zarobić jeszcze więcej.
Apteka dla aptekarza
Na rynku nieco namieszała zasada „apteka dla aptekarza” wprowadzona przed kilkoma laty, zgodnie z którą właścicielem nowej apteki może zostać tylko farmaceuta lub farmaceuci w ramach wybranych spółek osobowych.
Dodatkowo wprowadzono limit czterech aptek dla jednego farmaceuty i ograniczenia odległości między nowymi placówkami, utrudniające otwieranie kolejnych aptek. Aptekę można otworzyć w gminie, w której na placówkę będzie przypadać co najmniej 3 tys. mieszkańców przy zachowaniu odległości minimum 500 metrów pomiędzy lokalami.
