Nie wszyscy byli zwolennikami Powstania Warszawskiego

fot. Edward Wojciechowski/Ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego; ipn.gov.pl; koloryzacja: Mikołaj Kaczmarek

Nie wszyscy idący do powstania byli jego zwolennikami. Jedną z takich osób był dowódca żoliborskiego zgrupowania Żmija rtm. Adam Rzeszotarski.

Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku, trwało 63 dni.

Nie wszyscy idący do powstania byli jego zwolennikami. O tym jak ojciec podchodził do zrywu w rozmowie z naszym dziennikarzem Marcinem Kargolem opowiada syn powstańca Marek Rzeszotarski.

Ojciec był wyszkolonym oficerem, w mieście powstania się nie robi – opowiada Marek Rzeszotarski.

Po kapitulacji Żoliborza rtm. Rzeszotarski trafił do niewoli na terenie Niemiec, skąd po wyzwoleniu obozu trafił do Włoch, gdzie dalej dowodził wojskiem. Po powrocie do kraju w roku 1947 był stale inwigilowany.

Żoliborz to pierwsza dzielnica, w której rozpoczęły się walki powstańcze. Jak to poświęcenie w powstaniu wpłynęło na dzieci powstańca?

Zawsze był to powód do dumy – komentuje Marek Rzeszotarski.

W czasie walk o Dworzec Gdański wielu podkomendnych rotmistrza Rzeszotarskiego przeżyło ten atak dzięki jego decyzjom, a rozmowy z tymi żołnierzami do dziś są dziedzictwem moralnym rodziny dowódcy zgrupowania Żmija.

Dyskusje o sensie Powstania Warszawskiego miały miejsce również w czasie powstania.

Nie było czasu na dyskusje, nie było rozwiązania – dodaje Marek Rzeszotarski.

Jak podkreśla Marek Rzeszotarski jego ojciec w domu nie opowiadał zbyt wiele o czasach powstania, by nie uczyć dzieci nienawiści i żądzy odwetu, ale pozostawić w nich jedynie wartości i wzorce.

Udostępnij ten artykuł!

Najnowsze podcasty

Nowa aplikacja mobilna RadiaKolor

Daj nam znać!

Coś ciekawego wydarzyło się w Warszawie lub okolicach? 
Warto nagłośnić ciekawą inicjatywę? Może urzędnicy się nie popisali? 

Poinformuj o tym dziennikarzy Radia Kolor! 
Z przyjemnością zajmiemy się Twoim tematem.
W razie potrzeby – gwarantujemy anonimowość.