24 lutego rozpoczęła się agresja Rosji na Ukrainę, od tamtej pory wielu Ukraińców musiało uciec ze swojego kraju, przed wojenną rzeczywistością. Uchodźcy tłumnie przybywali także do Warszawy, a przez stolicę od początku inwazji do 31 maja przeszło około 800 tysięcy osób, co jest ekwiwalentem 40% całej populacji miasta. Na więcej niż kilka dni zdecydowało zatrzymać się tu aż 300 tysięcy osób. Od maja wiele z nich zdążyło już wrócić do swojego kraju, jednak ostateczną liczbą nowych mieszkańców stolicy będzie można oszacować dopiero po wakacjach.
Część tych osób wróciła do Ukrainy albo wkrótce wróci, ale około 10 proc. zostanie w Warszawie i tak będzie pewnie we wszystkich większych miastach. Część sprowadzi tu rodziny. Dlatego ten kryzys się nie skończył. Wymaga olbrzymich nakładów finansowych, nie tylko doraźnych. Tymczasem rządzący dalej zabierają pieniądze samorządom – powiedział Rafał Trzaskowski.
Warszawa pomaga uchodźcom z Ukrainy
Gdy rozpoczął się kryzys uchodźczy, władze miasta zorganizowały wiele inicjatyw, mających na celu pomóc, przybywającym gościom w aklimatyzacji w nowym miejscu. Ustanowiono 3 punkty recepcyjne na warszawskich dworcach, gdzie do końca maja udzielono pomocy łącznie 338 tys. osobom. Do pomocy przyłączył się również Zarząd Transportu Miejskiego, który wykonał blisko 3800 kursów pomiędzy punktami recepcyjnymi a punktami noclegowymi, gdzie w czasie trwania kryzysu schronienie znalazło prawie 160 tysięcy osób.
W rozlokowaniu uchodźców pomagali także mieszkańcy Warszawy, którzy zapewnili im ponad 1000 mieszkań. Do końca maja do programu świadczeń 40+ zgłoszono 13 tysięcy wniosków, a na pokrycie kosztów tego świadczenia miasto przeznaczyło 27 milinów złotych. Władze Warszawy zorganizowało także wiele punktów medycznych, gdzie udzielono pomocy 4 tys. osób. Warszawa wysyłała również na Ukrainę wiele niezbędnych materiałów, trafiło tam ponad 4 tys. palet żywności i artykułów higienicznych. Ponadto w stolicy ma powstać baza 100 mieszkań, które mają zostać przeznaczone dla wyjątkowo potrzebujących osób.
Ostatecznie przez pierwsze 3 miesiące wojny aż 74% warszawiaków angażowało się na różne sposoby w pomoc uchodźcom z Ukrainy, a aż 62% planuje zrobić to w najbliższych 30 dniach. Z kolei aż 71% mieszkańców stolicy pozytywnie oceniło reakcje miasta na kryzys uchodźczy. Te działania były, jednak bardzo kosztowne dla samorządu Warszawy.
Trudno oszacować koszty działania miasta, ale to kwoty rzędu setek milionów złotych. Sama edukacja to ponad 30 milionów złotych tylko w dwa miesiące. Tymczasem zaledwie 31 proc. pieniędzy, które otrzymaliśmy od rządu, to kwota przeznaczona na działania miasta. Reszta to wypłata 40 zł za dobę dla osób goszczących uchodźców czy 300 zł zapomogi dla samych uchodźców. My te pieniądze tylko przekazujemy – powiedział Rafał Trzaskowski.
Czy Warszawa poradzi sobie z pogłębiającym się kryzysem?
W całej aglomeracji warszawskiej numer PESEL otrzymało aż 170 tys. osób z Ukrainy, a około 36% z nich znalazło pracę w stolicy. Jednakże władze szacują, że zaledwie jedna trzecia uchodźców zdecydowała się na rejestrację. Rafał Trzaskowski podkreślał podczas konferencji, że Warszawa potrzebuje rządowej pomocy, gdyż kryzys uchodźczy wcale się nie skończył, a wiele osób planuje na stałe zostać w stolicy. W związku z tym będą oni potrzebować pomocy. Ogromne problemy mogą mieć warszawskie szkoły, gdzie brakuje rąk do pracy.
Dzięki mojej aktywności międzynarodowej dostaliśmy 140 mln zł od zagranicznych darczyńców, np. Michaela Bloomberga. Pozostałe środki są z budżetu miasta. Pomoc rządowa i unijna jest niewystarczająca. Dlatego od początku apelujemy do rządu, żeby zwrócił się do Unii Europejskiej o uruchomienie platformy solidarnościowej. I mamy nadzieję, że te pieniądze nie będą wydawane w sposób polityczny, tylko całkowicie przejrzysty – powiedział Rafał Trzaskowski.