We wtorek rano Ostatnie Pokolenie przeprowadziło osiem tzw. akcji ostrzegawczych na ulicach Warszawy. To odpowiedź na zerwanie rozmów przez prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego, które miały dotyczyć postulatów związanych z odbudową transportu publicznego na terenach wiejskich i w małych miejscowościach.
Od godziny 9:00 aktywiści pojawili się m.in. na placu Konstytucji, placu Trzech Krzyży, placu Zbawiciela, a także na ulicach Koszykowej, Szucha, Królewskiej, przy Wybrzeżu Szczecińskim oraz na Moście Świętokrzyskim.
– Przypominamy władzy, że nie można bezkarnie oszukiwać ludzi. Brak szacunku i ignorancja opcji rządzącej zmusiły nas do reakcji – powiedział Tytus Kiszka, jeden z liderów ruchu.
Działacze zaznaczają, że ich celem nie jest paraliż miasta, lecz zwrócenie uwagi rządu i samorządów na kwestie dostępności transportu oraz bezpieczeństwa klimatycznego.
Zerwane rozmowy z Trzaskowskim
Akcja miała być odpowiedzią na odwołanie przez Rafała Trzaskowskiego spotkania, które – jak twierdzą przedstawiciele ruchu – zostało obiecane miesiąc wcześniej. Do rozmów miało dojść w tym tygodniu, ale zostały one anulowane na trzy dni przed planowanym terminem.
– To było jedno z nielicznych zobowiązań ze strony władz, które dawało nadzieję na realny dialog. Zamiast rozmowy mamy ciszę i ignorancję. Wybór należy do władz: albo podejmą rozmowę o dostępnym transporcie i działaniach na rzecz klimatu, albo muszą się liczyć z kolejnymi zakłóceniami – komentują aktywiści.
Ostatnie Pokolenie zapowiada, że jeżeli nie dojdzie do konkretnych rozmów, akcje będą kontynuowane i mogą przybrać większy zasięg oraz dłuższy czas trwania.