Ziściły się prognozy IMGW sprzed kilku dni. Poziom wody w Wiśle spadł do rekordowego poziomu – 19 cm. To najniższa wartość w historii pomiarów. Niestety, sytuacja ma się pogorszyć.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował w piątek rano, że poziom Wisły spadł do 19 centymetrów. Dzień wcześniej wodowskaz wskazywał odpowiednio 22 i 21 centymetrów. To oznacza, że rzeka znalazła się poniżej tzw. minimum okresowego, które wynosi 20 centymetrów. Jesteśmy w okresie suszy hydrologicznej.
Synoptycy ostrzegają, że to nie koniec problemów. Z prognoz IMGW wynika, że w najbliższych dniach sytuacja może się pogorszyć. W niedzielę poziom wody w Wiśle może obniżyć się nawet do 14 centymetrów.
W zeszłym roku we wrześniu poziom wody w rzece spadł do 20 cm, co wtedy również stanowiło rekordowo niski poziom wody. Był to wówczas najniższy poziom wody od ponad 70 lat. Tak niski poziom Wisły jest niestety potwierdzeniem doniesień ekspertów mówiących o tym, że Europa jest najszybciej ocieplającym się miejscem na Ziemi.
Trzeba zmienić sposób korzystania z rzeki
Ta sytuacja zmieni sposób funkcjonowania na rzece. Rekord niskiego poziomu wody z zeszłego roku może zostać pobity. Susze, które od kilku lat nasilają się, powodują nie tylko wysychanie rzeki, ale także zmiany w formach jej wykorzystania, o czym mówi pełnomocnik Prezydenta Warszawy ds. Wisły, Jan Piotrowski.
Niestety tak niski stan wody może skłaniać niektórych do podejmowania niebezpiecznych zachowań w trakcie pobytu nad rzeką, np. próbę przejścia z jednego brzegu na drugi. Taki zabieg jest niemożliwe, ponieważ w różnych miejscach Wisła ma przegłębienia nawet kilkumetrowe. Występują także inne czynniki, które to uniemożliwiają takie przejście.
