Wizz Air ogłosił powrót na lotnisko Warszawa-Modlin. Od grudnia przewoźnik wznowi loty do 11 nowych destynacji w 8 różnych krajach. Oznacza to, że po 15 latach przerwy pasażerowie znów skorzystają z oferty węgierskiego przewoźnika w tym miejscu.
Przez ostatnie lata port był zdominowany przez Ryanaira, który w rekordowym roku 2023 obsłużył ponad 3,4 mln pasażerów. Jednak późniejsze spory dotyczące opłat lotniskowych doprowadziły do zmniejszenia liczby operacji irlandzkiego przewoźnika.
Władzom lotniska udało się dojść do porozumienia z Ryanair’em i niedawno podpisano nową umowę, zapowiadając zwiększenie ruchu, a w porcie pojawił się także nowy przewoźnik – Air Arabia.
Wszystkie te działania doprowadzą do zwiększenia ruchu na modlińskim lotnisku. Wiemy o tym, że Ryanair „wpompuje” w obiekt ok. 1,6 mld złotych, co znacznie ułatwi rozbudowę portu, który do 2030 roku planuje obsłużyć blisko 5 milionów pasażerów rocznie, czyli ponad 3 krotnie więcej, niż obecnie.
O tym jak lotnisko odpowie na rosnącą liczbę pasażerów, mówił nam Tomasz Szymczak, wiceprezes zarządu Lotniska Warszawa Modlin:
Lotnisko w Radomiu znów na marginesie
W dobie rozwoju lotniska Warszawa-Modlin, wiele osób zastanawia się co dalej będzie się działo na świecącym pustkami lotnisku w Radomiu? Jak informował portal Rynek Lotniczy, obecnie lotnisko w Modlinie jest bardziej atrakcyjną opcją niż ten w Radomiu.
– Modele działania obu lotnisk są zbliżone, ale Modlin ma zdecydowanie lepsze skomunikowanie z Warszawą i większy obszar ciążenia – mówi w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Roland Tischner, dyrektor zarządzający Wizz Air Hungary.
Przewoźnik przyznaje jednak, że przy planach rozwoju, powrocie Ryanaira na większą skalę oraz wejściu nowych linii, obecna infrastruktura Modlina może okazać się niewystarczająca. Kluczowe w umowie są kwestie dotyczące dostępności slotów, stanowisk postojowych, check-inów oraz gate’ów.
