Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta kierowcy ze stolicy będą chcieli porozmawiać z radnymi, zwrócić na siebie uwagę. Jeżeli uda się porozumieć, protestu nie będzie, jednak radni tematu taksówkarzy na najbliższej sesji nie chcą podejmować.
Kolejna część niekończącej się historii dotyczącej zmiany opłaty maksymalnej za przejazd taksówką powraca. Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta pojawią się kierowcy, którzy chcą zwrócić na siebie uwagę.
Będziemy pod budynkiem Rady Miasta, chcemy porozmawiać, chcemy się dowiedzieć, jakie mają plany teraz i co planują w kolejnej kadencji – mówi w rozmowie z Radiem Kolor Paweł Saturski, przewodniczący związku zawodowego taksówkarzy „Solidarność”.
Kierowcy nie chcą tworzyć utrudnień na drogach, nie chcą wychodzić na ulice, jednak jeżeli nie da się nic ustalić z radnymi podczas nadchodzącej sesji, 5 kwietnia (jutro) odbędzie się kolejny strajk. W grę nie wchodzą duże pieniądze, taksówkarze chcą podniesienia stawki maksymalnej za przejazd o symboliczną złotówkę, która umożliwi kierowcom normalne funkcjonowanie. Jak już wcześniej wspominali ubezpieczenia samochodów podrożały, paliwo podrożało, serwisowanie samochodów podrożało, tylko stawka pozostaje bez zmian.
Pomysły już były
Jak tłumaczy Paweł Saturski już wcześniej były prowadzone rozmowy z Radą Miasta, lecz nie udało się porozumieć. Był już złożony projekt uchwały obywatelskiej mówiący o 100-procentowej podwyżce stawki maksymalnej, lecz został odrzucony, później kolejny, również odrzucony.
Przestaliśmy wierzyć Pani Grupińskiej (przewodniczącej Rady Miasta), Pani Grupińska odciąga nas cały czas w temacie, nie wierzymy, że chce nam stawki podnieść w ogóle – dodaje Saturski.
Jak będzie wyglądać protest?
Jeżeli nie dojdzie do porozumienia na lini Rada Miasta – taksówkarze, protest odbędzie się w okolicy lotniska Chopina. Kierowcy prawdopodobnie staną na ulicy i z niej nie zejdą.
W stolicy jest około 6000 taksówek, wystarczy, że część przyjedzie i będą spore utrudnienia. Przepraszam nie za taksówkarzy, a za opieszałość Rady Miasta – kończy Saturski.
Cała rozmowa z przewodniczącym związku zawodowego taksówkarzy „Solidarność” poniżej.
