Badanie przeprowadzone przez ING Bank Śląski ujawniło, że Polacy mają ograniczoną wiedzę na temat termomodernizacji i związanych z nią wymogów dyrektywy budynkowej.
Aż 62 proc. respondentów oceniło swoją wiedzę na ten temat jako niską. Brak zrozumienia korzyści płynących z termomodernizacji oraz niepewność co do jej opłacalności dodatkowo komplikują sytuację.
Cele dyrektywy budynkowej
Dyrektywa budynkowa jest częścią planów Komisji Europejskiej mających na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Główne wymogi EPBD obejmują wprowadzenie klas energetycznych budynków, zeroemisyjność nowych budynków oraz zakaz montażu kotłów na paliwa kopalne od 2030 roku. Wprowadzenie systemu ETS2 w budynkach od 2027–2028 dodatkowo obciąży spalanie węgla i gazu opłatą emisyjną.
Wpływ na rynek
Leszek Kąsek, starszy ekonomista w ING Banku Śląskim, stwierdził, że koszty użytkowania mieszkań i domów ogrzewanych paliwami kopalnymi wzrosną w najbliższych latach i prawdopodobnie odbiją się na cenach nieruchomości.
Wartość budynków o wysokiej charakterystyce energetycznej najprawdopodobniej wzrośnie, podczas gdy ceny tzw. wampirów energetycznych mogą drastycznie spaść.
Braki w wiedzy
Z badania wynika, że Polacy są podzieleni co do wpływu nowych regulacji, a 37 proc. respondentów nie ma zdania w tej sprawie.
Pomimo istotności tematu wiele osób nie planuje działań termomodernizacyjnych. Brak wiarygodnych źródeł informacji utrudnia podejmowanie decyzji. Konsumenci wskazują na korzyści dla klimatu, ale mniej uwagi poświęcają potencjalnym oszczędnościom na rachunkach za ogrzewanie.
Bariery inwestycyjne
Osoby planujące termomodernizację, stanowiące jedną trzecią badanych, najczęściej zarabiają powyżej 10 tys. zł miesięcznie i są właścicielami domów, co może wynikać z większej dostępności rozwiązań dla tej grupy. Główne motywacje to niższe rachunki za prąd i ogólnie oszczędności oraz komfort użytkowania.
Polacy oczekują korzystniejszego wsparcia ze środków publicznych. Dla wielu barierą pozostaje brak prostego systemu oceny opłacalności inwestycji.